komorne. Ty wiesz teraz, co ty mnie kosztujesz? ty... warjat!
Ja też nie chcę więcej cię kosztować, tate, i nie chcę od ciebie ani jadła, ani chałata. Ja sobie pójdę i sam na siebie zarobię.
Siste! jak ty możesz zarobić? co ty możesz narobić? Ty! Do handlu trzeba mieć i kepełe i serce. A ty nie masz ani jedne, ani drugie.
Ja nie chcę handlować, ja pójdę za robotnika.
Oj waj! ty się wściekł z gorąca? Jojne, Jojninke, ja poślę po policję, niech oni ciebie do szpitala odwiozą!
Niech tate nie krzyczy. Ja ani warjat, ani pijany. Ja wiem, co mówię. Ja chcę tylko mieć co zjeść i gdzie spać, a pieniędzy zbierać nie chcę, bo takie pieniądze to zawsze z krzywdą biednych zebrane!
Pieniądz jest pieniądz; jak on jest w mojej kieszeni, to on już mój. Jak go drugi głupi mnie sam w ręce pcha, jabym był warjat, żebym ja go nie wziął.