Ta strona została przepisana.
(Biegnie do kontuaru. Nus się budzi, zrywa się z łóżka i staje na przejściu między izbą i sklepikiem Jojne gasi ogień).
FIRUŁKES
(jak szalony).
Nie gaś! nie gaś! Zostaw, chodź ze mną, wynoś się!
JOJNE.
To wióry! to nafta! Co to? kto to podłożył (z krzykiem). To ty! to ty, tate! Ty sam ten ogień podłożył!
FIRUŁKES
(siniejąc z gniewu).
Ty milcz! Tobie sądzić ojca nie wolno!
JOJNE.
Ty dla pieniędzy chciał podpalić! podpalacz!
DAWID NUS
(wychodząc ze sklepu).
Podpalacz! Ja pójdę po policję! Niech cię wezmą w kryminał!
JOJNE
(cofając się).
Ty, Nus, był także tutaj?
NUS.
Ja był! ja spał! ja.... ja byłby się spalił!... Niech was obu wezmą w kryminał!...