Ta strona została przepisana.
AKT CZWARTY.
Scena przedstawia piwnicę ciemną, brudną, wilgotną, w niej żydowska piekarnia, w głębi piec rozpalony do czerwoności, przy nim stoi piekarz wpół nagi (tors nagi) z wielką łopatą do wsuwania mac; obok niego Awrumel (także tors nagi), znędzony i biedny, podaje mu macę. Na prawo stół podłużny, wązki, przy nim Jańcio w chałacie długim i czapce, bierze w rękę każdą macę, którą mu podaje Dawid Nus, stojący przy maszynie do robienia mac. Naprzeciw Jańcia na ławce siedzi młody żyd, który kółkiem z rączką każdą macę kilka razy kreśli. Naprzeciw Nusa, po drugiej stronie maszyny siedzi na wysokim stołku Szmule i wsuwa ciasto do maszyny. Nus kręci korbą, wyjmuje ciasto i podaje Jańciowi, ten ogląda w milczeniu i oddaje żydowi z kółkiem, który, po naznaczeniu macy, rzuca ją na stół. Ztamtąd bierze macę mały chłopiec (Szalek z aktu 2-go) i podaje Awrumelowi, ten piekarzowi, który wsuwa na łopatę i kładzie do pieca, po chwili wyjmuje i drugi pomocnik wrzuca ją do kosza. Na drugim końcu stół wązki i długi; na końcu stołu siedzi żyd Sznajder i ten kawały ciasta kraje na mniejsze kawałki, potem rzuca na stół. Dokoła stołu stoi sześć kobiet bosych, biednych i te ciasto gniotą. W kącie na lewo stoi stolik mały i na nim robotnik wygniata ciasto, obraca i obtacza w mące. Wszędzie stoją miski z wodą, kobiety i robotnicy często myją w nich ręce. Ciemność prawie zupełna. Przez otwarte drzwi na lewo widać sień, oświetloną kawałkiem świeczki. Worki z mąką i kilka kobiet żydowskich, siedzących na ziemi w zupełnem milczeniu. Na scenie kosze płaskie, pełne już gotowych mac.