wszystko... uf ałes... Ty nie potrafisz tak, bo żebyś potrafił, to byłby z ciebie marszelik, a nie taki kapcan, jak jesteś...
Nie, Szmule — ja takich wierszy, jak ty, nie umiem układać. Ale ja umrę, a o Awrumelu Teodor to ludzie jeszcze mówić będą, a o Szmulu Szplinder to nikt nie wspomni.
Ty byłeś zawsze myszygene, Awrumel, dlatego ty teraz taki nędzarz i kiedy jeszcze z głodu umrzesz... Ty mówisz, że o tobie po śmierci mówić będą, a dziś jak idziesz po ulicy, dzieci za tobą kamieniami rzucają. Ja tam widziałem, ty szedł i sam do siebie coś gadał, a dzieci biegły za tobą i kamieniami ciskały!
Nie szkodzi, Szmule, nie szkodzi! Niech oni ciskają — mnie takie kamienie już nie bolą — ja do nich zwyczajny.
Za mną nie będą dzieci kamieniami ciskały.
Nie, Szmule, za tobą nie będą dzieci kamieniami ciskały!
Spodziewam się! Ja będę wielki bogacz,