Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/294

Ta strona została przepisana.
JOJNE
(podchodzi do Awrumela).

To ja, Awrumel!

AWRUMEL.

A! a! co ty, Jojne?

JOJNE.

Tak... ty mnie wczoraj na placu powiedział, że ty w piwnicy na Gnojnej będziesz koło macy pomagał i żeby ja do ciebie przyszedł.

AWRUMEL.

Ja myślał, że ja już dostanę zapłatę dziś wieczór, to ja chciał się z tobą podzielić, Jojne, ale ja widzę, że oni dopiero razem za całe dwadzieścia cztery godzin będą płacili.

JOJNE.

Ty nie myśl o mnie, Awrumel, ty się o mnie nie kłopocz, ty myśl lepiej o sobie.

AWRUMEL.

Kiedy ty bardzo, Jojne, jesteś biedny i ja przecież pamiętam, że ty także nigdy nie myślał o sobie, tylko o mnie i o innych jeszcze biednych. Ja widział wczoraj, jak ty jeszcze małemu chłopcu, co kości na podwórzu zbierał, bajgełe za ostatni grosz kupił.

JOJNE.

On był bardzo biedny, głodny, ten chłopiec i on był sierota.