Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/30

Ta strona została przepisana.

się nie nazywam na „ski“, ale na „cweig“. Do czego to będzie podobne: Filar-Silbercweig.

JAKÓB.

A ja mojego nazwiska za nic w świecie bym nie zmienił.

MAURYCY.

Jabym się przezwał Lewiński..

JAKÓB.

DlaczegoP Chodzi panu o starożytność rodu a toż ród Lewich starszy, niż wszystka herbowa szlachta, która ma swoje drzewa genealogiczne i rodowody.

MAURYCY.

Wiedeński powiedział mi, że mnie w żaden arystokratyczny dom nie wprowadzi, jeżeli się będę nazywał Silbercweig.

JAKÓB.

Mało znam pana Wiedeńskiego, ale co słyszałem o nim, nie świadczy pochlebnie o tym panu. Zresztą mniejsza z tem. Nie jestem pańskim mentorem i nie mam zamiaru kontrolować pana postępowanie, sądzę jednak, że błogosławionej pamięci ciotka pana, jakkolwiek Silbercweigowa, dostatecznie wsławiła swe nazwisko przysłowiową dobrocią serca i hojnością dla nieszczęśliwych. Sam przytułek dla sierot na ulicy Gęsiej i dla kalek wystarcza, aby imię jej było błogosławione przez długie lata i przez wiele pokoleń.