Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/318

Ta strona została przepisana.

i spragniony włóczyć się będziesz do końca dni twoich. I nikt ci ręki nie poda... nikt cię nie obroni... Każdy gnać cię będzie precz, jak tego psa szkodliwego i nikt cię nie przytuli, bo złe było życie twoje, szkodliwe i nikczemne, przeklęte!

(Cicha muzyka harf. Z muru wysuwa się cień Małki. Małka ubrana jest tak samo, jak stary Firułkes, w bardzo długą białą draperję; jest blada zupełnie i mówi tkliwym i rzewnym głosem).
CIEŃ MAŁKI.

Życie twoje było szlachetne, wielkie i błogosławione!

JOJNE
(w zachwycie).

To twój głos. Małko! ja słyszę głos twój kochany! To ty! to ty! Och! jakaś ty piękna, ale jak ty odemnie daleko!

CIEŃ MAŁKI.

Nie, Jojne’ ja przy tobie bardzo blisko, choć ręka twoja nie może mnie dotknąć... Ja byłam nietylko blisko ciebie, ale ja byłam już tobą samym, Jojne... Kiedy umierałam, moja dusza przeszła w ciebie, Jojne, i ty wtedy ocknąłeś się do czynu, do walki, do łez i bólu!

CIEŃ STAREGO FIRUŁKESA.

Ty się wtedy zrobił nieposłuszny i zbuntowany. Ty wtedy stał się głupim i ciemnym.