Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/327

Ta strona została przepisana.

ku. On ci będzie pomagał... on się u nas ogrzeje! Nie puszczaj go za ten mur dziadku.

BARDZO STARY ŻYD.

Niech będzie tak, tak to dziecko pragnie; nie odchodź od nas, pozostań z nami i (pokazuje groby) z nimi! I my i oni cię przytulimy, kiedy cię przytulić nie chcieli.

JOJNE.

A dacie mi jaką pracę?

B. STARY ŻYD.

Będziecie ich pilnować i doglądać. Jeżeli ci ludzie pracy dać nie chcieli, niech ci umarli ją dadzą. Nie płacą może tak hojnie, ale płacą za to... spokojnie.

JOJNE.

Zanim wejdę pod twój dach, starcze, winienem ci powiedzieć; że jestem prześladowany, jak nieczyste i złe zwierze. Może mnie do twego domu nie przyjmiesz i strawy waszej ze mną nie zechcesz podzielić... Ja jestem pod heremem... ja jestem przeklęty!

B. STARY ŻYD
(po chwili milczenia).

Po za tym murem już niema heremu — tu tylko Bóg sądzi... tu wszyscy śpią jednako — przeklęci czy błogosławieni... i każdy w proch