Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/56

Ta strona została przepisana.

cisz. Siedź sobie W domu. A! (idzie i wraca sję). A śmieci nie waż się wymiatać, słyszysz! jakbyś mi jeszcze raz śmiecie wymiotła, to ja cię nauczę! rozumiesz? Ty nie bądź mądrzejsza od twego starego ojca, bo choć ciebie tam u Niemców na książkach uczyli, to my tu więcej umiemy, żyjąc po bożemu i szanując to, co nam do szanowania od dziadów zostało.

(wychodzi, za nim Pake).


SCENA III.
MAŁKA, RYFKA, DZIECI.
ஐ ஐ
MAŁKA.

To co nam od dziadów do szanowania zostało. Ach! uduszę się w tym zaduchu moralnym i fizycznym. Gdzie spojrzę — ciemnota i brud. Dlaczego ja żyję na świecie? (idzie do namiotu i odsłania firankę tak, że widać poza nią łóżko czysto zasłane i na dwóch krzesłach położoną deskę, na niej trochę poukładanych książek, atrament, ogarek świecy w butelce. Małka siada na małym stołku i opiera głowę na ręku). I nic! nic! Żadnej roboty, żadnej lekcji dostać nie mogę. Jakie to straszne!

RYFKA.
(jęczy cicho).

Was — ser, was — ser!