Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/76

Ta strona została przepisana.
MAŁKA
(wijąc się z bólu).

O moja Jento! dla mnie już się wszystko skończyło!

JENTA.

Dlaczego?

MAŁKA.

Ja ci nie mogę powiedzieć! ale gdybyś ty wiedziała!

JENTA.

Ja wiem, ja wiem, ja patrzyłam dobrze, jak ten pan Lewi tu przychodził i od razu zmiarkowałam, że on pannie Małce serduszko zabrał. Ale ja też wiedziałam, że to się na nic nie zda i że on tak na próżno chodzi, bo jest już zaręczony i to z panną bogatą, co mu rodzice oddawna wynaleźli i przeznaczyli.

MAŁKA
(porywając się).

On? zaręczony?

JENTA.

A jakże! ja jeszcze dziś u rodziców jego panny byłam. Nazywają się Schranne i są bogaci ludzie... Dają za córką najmniej dziesięć tysięcy i wyprawę. Ja dziś od tej panienki dwie pary bucików kupiłam. Ona ma trochę duże nogi. Ja z niej buciki żydkom naszym sprzedam, to będą mieli fain paradę.

MAŁKA
(do siebie).

Teraz wszystko rozumiem! Wiem co zna-