Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/103

Ta strona została przepisana.
JULJASIEWICZOWA.

Wytłumaczę, jak mnie ciocia na chrzciny zaprosi.

DULSKA.

Moja pani niesmaczny żart! Ja i Felicjan dawno już głupstwa wybiliśmy sobie z głowy.

JULJASIEWICZOWA.

Ja też nie mówię, że ciocia będzie matką, ale babką!

DULSKA.

Co? Jak?

JULJASIEWICZOWA.

Zbyszko się o to postarał.

DULSKA.

Zbyszko? Zbyszko?

JULJASIEWICZOWA.

I... Hanka!

DULSKA.

Jezus Marja! Co jak, kłamiesz! Kłamiesz! Chcesz mnie chyba zabić! Strach. Nie dość, że mi delożowali stróża... jeszcze takie coś wymyślają.

JULJASIEWICZOWA.

Ja kłamię? Najlepiej niech ciocia sama się Hankę spyta.

DULSKA.

Skandal! Hanka! Hanka! Chodź tu w tej chwili.