Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/122

Ta strona została przepisana.
(Chwilę siedzi nieruchoma. Słychać trzepanie dywanów. Nadsłuchuje. Potem zrywa się, biegnie do okna i krzyczy całkiem innym głosem).

Nie wolno... na dziedzińcu się trzepie... nie wolno...

(wraca).
HESIA.

Ciocia powiedziała, że zaraz przyjdzie.

DULSKA.

Teraz idź ubierz się.

HESIA.

A potem, żeby trochę na spacer, co?

DULSKA.

Co ci w głowie? Tu taki szkandał za pasem, a ona na spacer.

HESIA.

No dobrze... dobrze... już idę.

(wybiega).


SCENA IV.
DULSKA, JULJASIEWICZOWA
ஐ ஐ
JULJASIEWICZOWA.

Ciocia mnie zawezwała?

DULSKA.

Tak.

JULJASIEWICZOWA.

Właściwie nie powinnam przyjść po tak