mej sługą... no ale i to... a ty przyzwyczajony do puszczania pieniędzy swoich i nie swoich.
Tak będzie jak powiedziałem!
Tak, ale głównie o te pieniądze. Bo niby z czego żyć?... Wieczorami możesz pisać... Mój mąż ci da jakie kawałki do odrabiania w domu, ale i to...
Daj ty mi spokój!
Bądźmy logiczni. Mieszkanie, już jeden pokój z kuchnią 25 do 30 zł. Na życie guldena, co jest nędzą, ale skoro się kochacie... To już cała pensja. A gdzie reszta?
Będę robił długi.
Mamcia ogłosi, nikt centa nie da. A rodzice jeszcze żyć mogą i 30 lat. Będziesz nędzarzem, długo, bardzo długo, no ale.
Daj ty mi spokój!
Boże drogi! Gdyby to można tak życiu powiedzieć, daj mi spokój, ale ono włazi na kark, jak hydra i zdławi. Zbyszko popatrz mi w oczy. Ty żałujesz tego, coś zrobił.