Ta strona została przepisana.
TADRACHOWA.
Tak niby — mir nichs — dir nichs.
DULSKA.
Pod błogosławieństwem matki.
TADRACHOWA.
To duże słowo. No ale to krzywda dla Hanki, a ja przecie dziecka, com go do Chrztu świętego podawała, ukrzywdzić nie dam.
JULJASIEWICZOWA.
Nikt jej ukrzywdzić nie chce. Pani gospodyni jest bardzo zacna osoba i może tam coś nie coś da Hance jako odszkodowanie.
DULSKA
(cicho).
Nie galopuj się.
TADRACHOWA.
(milczy).
JULJASIEWICZOWA.
No... czy ja wiem co i jak.
TADRACHOWA.
Proszę Wielmożnej pani. Święty związek małżeński a pieniądze, to całkiem insza inszość.
JULJASIEWICZOWA.
No... tak. Ah dobra i to każda inna matka, toby dziewczynę wygnała bez dobrego słowa. A tu się jeszcze troszczą i chcą coś dodać.., No moja Tadrachowa przyznajcie że takich ludzi mało na świecie.