Ta strona została przepisana.
HANKA
(wchodzi).
JULJASIEWICZOWA.
(wychodzi).
SCENA XI.
TADRACHOWA, HANKA.
ஐ ஐ
TADRACHOWA
(ogląda się).
Chodzi tu, chodzi...
HANKA.
Jak się macie?
TADRACHOWA.
A to ci dopiru, a to ci dopiru.
HANKA.
Wiecie? no!
TADRACHOWA.
A jakże chciał się żenić!
HANKA.
E!
TADRACHOWA.
A teraz nie chce.
HANKA.
A niech go pokręci z jego żenieniem, co mi tam po takiem ożenku. Ja do tego, czy co? Poniewierają mną już od wczoraj. Myśleli, że wielki cymes.