Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/150

Ta strona została przepisana.
JULJASIEWICZOWA.

Ileż chcesz?

HANKA.

Dajcie tysiąc koron!

DULSKA.

Co?

HANKA.

Tysiąc koron!

(chwila milczenia).
JULJASIEWICZOWA.
(cicho).

Niech ciocia da bo będzie skandal.

DULSKA.

Boże mój drogi!

(do Hanki)).

Cóż ty ze skóry chcesz mnie obedrzeć?

HANKA.

A mnie tu w tym domu nie odarli z uczciwości? Ja prosiłam się, żeby mnie puścić! Chodźcie matko chrzestna!

DULSKA.

Czekajcie... ale musicie się podpisać, że nie macie do nas żadnego żalu i że jesteście załagodzeni.

HANKA
(ponuro).

Podpiszę!

DULSKA.

I nigdy się nas czepiać nie będziesz?