Ta strona została przepisana.
MĄŻ
(ciągle patrzy na dziecko).
Tak.
(Służąca wchodzi).
Proszę pani! Budyń nie chce wyjść z formy.
ŻONA.
To zaprzęż cztery woły i wyciągnij go.
(wychodzi ze służącą).
MĄŻ
(do dziecka).
Lila! kto dał choinkę?
DZIECKO
(milczy, kuli się).
MĄŻ
(śmiejąc się z przymusem).
A ja wiem. Pan Fedycki.
DZIECKO
(zdziwione patrzy na niego).
MĄŻ.
A wiem. Co? zgadłem?
DZIECKO.
Zgadł Tatuś.
MĄŻ.
E!... może ty żartujesz?
DZIECKO.
Ale nie Tatusiu. Nawet był bilecik — wypadł na ziemię. Ja podniosłam. O!... mam