Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/259

Ta strona została przepisana.
PANNA MANIA.

A na jakiej to było ulicy?

DZIECKO.

Nie wiem,

PANNA MANIA.

Niech Liluś się położy...

DZIECKO
(idzie pod drzwi ojca).

I tatuś się nie odzywa...

PANNA MANIA.

Pewnie jeszcze śpi.

(wraca sługa, niosąc drzewo).
SŁUGA.

Zaraz zapalę!

PANNA MANIA.

Tylko cicho! nie robić hałasu.

(sługa klęka i pali w piecu)

Czy Zosia nie wie z jakiej ulicy przywiózł dorożkarz Lilę?

SŁUGA.

Mówił, że czekał na rogu Małej i Świętego Andrzeja.

PANNA MANIA.

Co? jak?

(do dziecka).

Tam gdzie byłaś — to ta pani taka wysoka, tęga, wielka...

DZIECKO.

Tak!