Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/262

Ta strona została przepisana.
MAŻ.

Ja... nie chcę! dziękuję...

PANNA MANIA.

A to co znowu? Dziecko nie chce pić bez pana profesora...

(Mąż spogląda ku drzwiom pokoju żony).
PANNA MANIA,

Tembardziej, że pani także niema i pewnie dziś tak prędko nie przyjdzie, bo jest u starszej pani, więc...

(mąż wstrząsa się).
PANNA MANIA.

Panu profesorowi zimno? Liluś weź tatkę za rączkę i zaprowadź do pieca. Tatuś się ogrzeje... a ja tymczasem tu zapalę...

MĄŻ.

Dziękuję pani!

(Mania podaje rączkę Lili ojcu i kieruje ich oboje do pieca — sadza naprzeciw drzwiczek, sama idzie do pokoju męża, widać jak się krząta, rozpala w piecu, gasi lampę, podnosi storę.
PANNA MANIA.

A niech Liluś powinszuje tatusiowi, bo to dziś Nowy Rok.

MĄŻ
(siedząc zgnębiony w fotelu).

A!... Nowy Rok!...

PANNA MANIA.

No dalej Liluś! na szyję! Ukochać tatusia