Ta strona została przepisana.
HESIA.
No to co, niech się śmieje, cóź to, ja nie mam własnego sądu!
(do Hanki).
Czego się śmiejesz idjotko, sprzątaj, albo czekaj, byłaś ty kiedy w nocnej kawiarni?
HANKA.
Hi, hi! Panienka też... ja nawet nie wiem, gdzie to jest.
HESIA.
Boś głupia, kucharka była, jak była młoda. Mówi, że tam panowie siedzą, piją likiery i że tam bardzo wesoło. Kucharka mówiła, że tam są młode, ładne panny i że.-.
MELA.
Cicho Hesiu, jeszcze mama posłyszy.
(Hanka wychodzi do kuchni).
HESIA.
Idź! idź, to nie dlatego że mama, tylko, że ty nie chcesz, żeby ci się w głowie rozświetliło.
MELA.
Mówiłam, że wolę nie wiedzieć.
HESIA.
A przed chwilą się sama pytałaś.
MELA.
O co?
HESIA.
O te dzieci.