Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/271

Ta strona została przepisana.

żeby się ktoś koło niego kręcił! Ja zaraz wrócę. Ja... go tu ściągnę. Raz — dwa. A to wszystko, to będzie jakby się co złego śniło...

(zmienionym tonem).

Pan profesor pozwoli mi wziąć klucze panine — od śpiżarni i od wszystkiego?

MĄŻ.

A proszę — niech pani weźmie...

PANNA MANIA
(wchodzi do pokoju żony).

O! Liluś nie śpi? Chodź tu Lilusiu do tatusia! nim ja wrócę...

(wprowadza dziecko w kaftaniczku i spódniczce).
PANNA MANIA.

Dla Lilusia panie profesorze! Dla Lilusia proszę to przecierpieć!...

(całuje szybko profesora w rękę i odchodzi przez główne drzwi).

A, proszę za mną zamknąć!

(Mąż się nie rusza).


SCENA III.
MĄŻ, DZIECKO później SŁUGA
ஐ ஐ
DZIECKO
(tuli się do ojca).

Tatkowi zimno!

MĄŻ.

Nie!