Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/272

Ta strona została przepisana.
DZIECKO.

Tatusiu... pójdziemy do kościoła?

MĄŻ.

Nie!

MĄŻ

To nie!...

(długa chwila milczenia — siedzą oboje smutni i zgnębieni — wchodzi sługa, poprawia w piecu, patrzy na nich i wychodzi).
(Nagle — otwierają się drzwi wejściowe i wpada Żona).


SCENA IV.
DZIECKO, ŻONA, MĄŻ, SŁUGA.
ஐ ஐ
DZIECKO.

Mamusia!...

MĄŻ
(zrywa się).

Co? kto?

ŻONA
(nadrabiając miną).

Ja! no co? no co?

MĄŻ.

Tu?

ŻONA.

A gdzież? przecież to mój dom!

DZIECKO.

Mamusia żyje!

ŻONA.

A cóż? jużeście mnie uśmiercili?...