Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/56

Ta strona została przepisana.
JULJASIEWICZOWA.

Przed kim?

ZBYSZKO.

Przed swem sumieniem i własną duszą, słodki aniele!

DULSKA.

Na socjalistę nie trzeba mieć przedewszystkiem Boga w sercu.

ZBYSZKO.

Jest! Dawno nie było mowy o Bogu w tym domu.

SCENA XIII.
CIŻ, HANKA.
ஐ ஐ
HANKA
(z kuchni).
Proszę wielmożnej pani parasol.
DULSKA.

Postaw w przedpokoju, a potem idź sprzątaj do panicza. Czy kucharka wróciła?

HANKA.

Już!

DULSKA.

Ja tylko na chwileczkę.

(wybiega do kuchni).
JULJASIEWICZOWA.

Rzeczywiście ciocia ma rację. Mógłbyś się trochę ustatkować, wyglądasz jak śmierć angielska.