Ta strona została przepisana.
ZBYSZKO.
Ty także ładnie wyglądasz.
JULJASIEWICZOWA.
Ja? Ja wczoraj z domu nie wychodziłam.
ZBYSZKO.
To znaczy; że ja się lumpowałem poza domem, a ty w domu.
JULJASIEWICZOWA
(śmieje się).
Jesteś niemożliwy.
ZBYSZKO.
Jak kiedy.
(Hanka przechodzi przez scenę, Zbyszko patrzy za nią).
JULJASIEWICZOWA.
Cóż tak patrzysz za Hanką?
ZBYSZKO.
Bo mi się podoba.
JULJASIEWICZOWA.
Sługa?
ZBYSZKO.
A cóż to nie kobieta, zaręczam ci, że nawet bardzo...
JULJASIEWICZOWA.
Wiem już coś o tem.
ZBYSZKO.
Co ci do tego.
JULJASIEWICZOWA.
Myślałam, że masz gust wykwintniejszy.