Ta strona została przepisana.
SCENA V.
CIŻ, DULSKA.
ஐ ஐ
DULSKA.
(wpada).
Co się tu dzieje! Co tu za balet?
ZBYSZKO.
Dopełniam edukacji mej siostry.
(przestaje tańczyć).
DULSKA.
Hesia, jak możesz tak, co to?
(do Zbyszka).
Z tobą to też jest krzyż pański, albo chodzisz jak dzik, albo wyprawiasz warjacje. Dziewczyny w to wciągasz.
ZBYSZKO.
Dobrze, już dobrze. Po co tyle słów. Gdzież to was niesie w takiej paradzie?
DULSKA.
Przedewszystkiem nie niesie.
ZBYSZKO.
Nogi was nie niosą?
DULSKA.
To jest nieprzyzwoite i o tem się nie mówi.
ZBYSZKO.
A to przyzwoite, ubrać dziewczęta, jak jakie baletnice. O! Jakie ażury!