Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/78

Ta strona została przepisana.

Rozpalona. No z tobą to też, może cię kłuje coś?

MELA.

Tu mnie boli.

DULSKA.

W lewej łopatce? Połóż sobie rigolo, jest tam używane, takie co ojciec przykładał i rozbierz się.

ZBYSZKO.

Z czego? Ona już rozebrana, niech się raczej ubierze.

DULSKA

Hesia! Płaszczyk, rękawiczki!

ZBYSZKO.

Piechtą idziecie? One tak? jeszcze was zaaresztują.

DULSKA.

Rany Boskie! Nie wytrzymam! A lampy jeszcze nie zapalać.

(do Zbyszka).

Wychodzisz?

ZBYSZKO.

Nie!

DULSKA.

To przypilnuj pieca, my wrócimy za godzinę. Mela idź się przebrać.

(Dulska i Hesia wychodzą, Mela, do swego pokoju).