Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/84

Ta strona została przepisana.
ZBYSZKO.

Sprzeciwiać?

MELA.

No jak się będziecie pobierać.

ZBYSZKO.
(zrywa się).

Czyś ty oszalała, ja z Hanką?

MELA
(siada na krześle).

Cóż z tego, że ona niżej, przecież Zygmunt August i Barbara.

ZBYSZKO.

Ty jesteś jeszcze głupsza jak ja myślałem.

MELA.

Proszę cię... Tylko mnie nie wymyślaj! Ja będę po waszej stronie, ja nauczę Hankę mówić po ludzku, jeść widelcem i będę ją uczyć tego, co umiem, aż ona będzie taka, jak my. Ja wam dopomogę.

ZBYSZKO.

Ty jesteś okaz!

MELA.

Tylko jest coś, co mnie bardzo martwi nie wiem, czy ci to powiedzieć.

ZBYSZKO.

No wyduś!

MELA
(wstaje).

Tylko ty Hance tego nie mów, daj słowo...