Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/88

Ta strona została przepisana.
SCENA IX.
HANKA, MELA.
ஐ ஐ
MELA
(podchodzi do Hanki, staje przed nią zafrasowana).

Hanka! Ja słyszałam, że się Zbyszko o coś na ciebie gniewał. Prawda?

HANKA.

Nie!

MELA.

Ale słyszałam i boję się, że to przezemnie. Pewnie o tego narzeczonego, co go masz na wsi; ale dlaczego Hanka się z tem kryła? Tylko teraz trzeba już przestać do niego pisać. Co się tak na mnie patrzysz? Ja wszystko wiem.

HANKA
(patrzy na nią ze strachem).
MELA.

No wszystko, co ciebie i Zbyszka dotyczy, rozumiesz?

HANKA
(zakrywa twarz chustką).
MELA.

I nie trzeba się bać, ja będę z wami. Ojca też na waszą stronę przekabacę. Wszystko się zmieni, a gdy już ślub się odbędzie.

HANKA.

Ta co panienka mówi, któżby się ze mną teraz ożenił?