Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/90

Ta strona została przepisana.
HANKA.

Ażebym nogi połamała, nimem tu nastała.

MELA.

Hanka, nie płacz, bo mnie serce pęknie.

(pochyla się nad nią).
HANKA.

Niech mnie panienka puści!

SCENA IX.
CIŻ, JULJASIEWICZOWA.
ஐ ஐ
JULJASIEWICZOWA.

Jest tu kto? W kuchni ciemno, drzwi otwarte.

(Spostrzega ich).

Cóż wy tu robicie po ciemku?

HANKA
(ucieka).
JULJASIEWICZOWA.

Co Mela ma za konszachty ze sługą?

MELA
(podniecona).

To nie żadne konszachty, tylko to całkiem co innego. Hanka jest bardzo nieszczęśliwa, a ja ją pocieszam.

JULJASIEWICZOWA.

Najlepiej zapal lampę.

(Mela zapala).