Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/123

Ta strona została przepisana.
SCENA PIĄTA.
Wielhorska — Korniłof, Kazimierz. (Kazimierz spostrzega matkę i rzuca się ku niej — ona wstrzymuje go jednym ruchem ręki).
ஐ ஐ

WIELHORSKA. Powiedz mi... Kaziu... powiedz ale na popioły ojca szczerą prawdę... czy ty byłeś szpiegiem?

KAZIMIERZ. Nie! nigdy!... przysięgam ci mamo!

(Wielhorska wyciąga ręce z głośnym płaczem — Kazimierz rzuca się do jej kolan).

KAZIMIERZ. Mamo! mamo!
WIELHORSKA. Ja wiedziałam, że to nieprawda! ja wiedziałam i wiesz? oni powiedzieli, że to za pieniądze...
KAZIMIERZ. Mamo! mamo! Tyś temu nie wierzyła?
WIELHORSKA. Nie, nie... ty mój biedaku! tyś wychudł... tobie zimno... ty mi znów zachorujesz, jak dwa lata temu. O Boże! czy ty nie będziesz już mieć nad nami zmiłowania A Macia! gdzie ona? Panie pułkowniku, ja tu mam także i córkę... ja chciałabym ją widzieć... ja...
KORNIŁOF. To niepodobna — ja według rozkazu pana generała mogłem pozwolić na widzenie się z synem. Tylko pani przekracza najzupełniej rozporządzenie, jakie pani