Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/178

Ta strona została przepisana.
W następnej scenie widać przez okno oświeconą komnatę w domku, nakryty stół czerwony obrusem — na nim samowar, butelka, pierogi — Alosza krząta się dokoła stołu. Proskurów i Aniuczkin siadają do stołu i piją herbatę — na scenie chwila milczenia, wreszcie coraz głośniejsze mruczenie w gromadzie Sybiraków.

MARUSIA. Wot... malczyszka... dzieciak taki... a to nowe poriadki wprowadza. Patrzcie.. o! jakie biedniagi... tam stara siwa kobieta.
PIERWSZY SYBIRAK. A tam ot prosto dziecko.
MARUSIA. Boh! Kakije biedne... bratcy... trzeba im dać cokolwiek... chwyta bułkę chleba, rzuca przez głowy sołdatów. Nieszczastni, my z czystego serca!
ANCYPA dumnie. Odrzucić bułkę... cóż to? my już jesteśmy psami, aby nam jadło rzucano.
KAROLINA STANISZEWSKA. Milczcie, panie Ancypo! ta kobieta nie chleb rzuciła, ale swoje serce nam pod nogi. Serca odrzucać nie wolno.
ZDANOWSKI do sybiraków. Dziękujemy wam bracia! Ale prosimy was nie narażajcie się dla nas.
MARUSIA. My z wami sercem.
ZDANOWSKI. Tak, jak my z wami! odejdźcie, przecież nam nie pomożecie a sami przepłacić to możecie ciężko. Odejdźcie bracia.