ZDANOWSKI do Unteroficera. Panie podoficerze... partja jest bardzo głodna.
UNTEROFlCER. Da... znaju... wam należy się... tak... wot... w etapie...
ZDANOWSKI. Nie o etapne jadło nam chodzi. Pozwólcie, aby dwóch sołdatów poszło do miasta po zakupy, jak często było robione.
UNTEROFICER zaambarasowany Da... no... wy wiecie... ta lalka zrobiła się taka sroga... on nas szpieguje... on jeżeli dojrzy, to mnie czeka kara.
ZDANOWSKI. To idźcie do niego i proście, a my... odwraca się do Żarskiego, studenta warszawskiego. Dajcie 10 kop.
ŻARSKI. Za dużo — w kasie całej wszystkiego 32 ruble.
ZDANOWSKI cicho. Trzeba mu dać koniecznie, inaczej do jutra będziemy bez jadła.
ŻARSKI. Ja wytrzymam.
KINIEWICZ. I ja także!... Ja zresztą mam jeszcze trochę chleba.
ZDANOWSKI do unteroficeru, dając mu 5 kopiejek nieznacznie. Idźcie do Aniuczkina.
UNTEROFICER chowa pieniądze. Spróbuję. wchodzi do domu.
ZDANOWSKI. Należy teraz przygotować rubla na zakupy i po trzy kopiejki dla sołdatów.
Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/180
Ta strona została przepisana.