Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/200

Ta strona została przepisana.

WSZYSCY. Śpij bracie spokojnie! (konwój formuje się powoli i w ciszy odchodzi. Na scenie pozostaje Alosza — Proskurów i martwe ciało Alfonsa — słychać długo brzęk kajdan i nawoływania sołdatów. Gdy wszystko ucichło — Proskurów ziewa wyciąga ręce i mówi):
PROSKURÓW, No... uszli... i znowu skuka — nudy. (po chwili). Alosza! Alosza!
ALOSZA (nie odzywa się, tylko stoi i patrzy w etap).
PROSKURÓW. Czto ty abałdieł? czto tam patrzysz? trup leżyt... pust... leżyt... jutro pochowają go po rządowej części. A Dikuszka?... parszywaja kundla... spit?...
ALOSZA (ciągle patrzy w etap). PROSKURÓW. Cztoż spat! uż nie budu. Napijuś czaju... Alosza postaw samowar. Ty wsie na tego trupa patrzysz? da... ostaw... czort z nim! (wchodzi do domu, bierze gitarę i zaczy nabrzdąkać, siedząc przy stole).
ALOSZA (sam zwrócony do etapu). Czort z nim?... niet — Boh z nim! chotia on tylko buntowszczyk! jaki młody! dziecko prosto? Gdzie twoja matka... biedniaga... gdzie twoja matka? (Siada na ławce, patrząc ciągle w etap i ociera łzy — w etapie trup młodego Podczaskiego leży oświetlony dogorywającem światłem latarni — kurtyna wolno zapada).

KONIEC AKTU PIERWSZEGO.