Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/203

Ta strona została przepisana.

KUPCZYCHA. Mnie kapelkę Marja Gawryłówna, a to dziś nudno i chłodno.
AKSAKOWA. Zakurz papieroskę Marja Iwanówna. Od papieroski to nawet miłosna nuda rozwieje.
I. SYBIRSKA DAMA. Ach! tu i o miłosnej nudzie mowy być nie może.
AKSAKOWA. Za czem? za czem?... nie brakże teraz i szykarnych oficerów?
I. SYBIRSKA DAMA. Mówcie o jednym. Innych nie widzę.
II. SYBIRSKA DAMA. Onże jeden anioł starczy za cały tysiąc.
MASZA (zbliżając się. do stołu). Wy o Zosieju Grygorjewiczu?
II. SYBIRSKA DAMA. A o kimże duszeńka miła. Toć on herufim. Ca, łe miasto za nim chodzi. Krasawiec a mołodeńkij... czudnyj! czudnyj!
WSZYSTKIE (oprócz Aksakowej i Soni). Czudnyj! Herufim!
II. SYBIRSKA DAMA (do Aksakowej). A wy co Marja Gawryłówna? wy nie w zachwycie? wam nasz herufim nie w smak?
AKSAKOWA (powoli ze spuszczonemi oczyma). Och! niet... tylko ja ot na nazwanie wasze zgodzić się nie mogę. Herufim? niet! niet! eto za słodko, za łaskawo... demon on... demon. Tamary demon! iz Lermontowa baśni.