Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/207

Ta strona została przepisana.

WSZYSTKIE PANIE. Ach! czto... eto szutki...
AKSAKOWA (zła). To już nasze dieło, jak ze służbą, a wasze dieło ot by kazać moim córeczkom co zagrać na nowym rojale. Drogo nas lekcje kosztują. Niechże chodź ludzie widzą, że w pomyjną jamę nie wrzucamy pieniędzy.
ZOFJA. Zagraj Soniu.
SONIA (łagodna blondynka)). Co zagrać? Ja chciałabym Szopena...
ZOFJA. Zagraj preludjum. (Sonia siada i gra cicho. — Zofja siedzi przy niej i przewraca kartki. Bukaszka wnosi samowar. Panie piją herbatą. Chwilę słuchają, wreszcie znów zaczynają rozmawiać.
SYBIRSKA DAMA. Harda jakaś ta guwernersza... Czy to zesłana?
AKSAKOWA. Nie, ona po dobrej woli przyjechała za mężem. On skazany do katorgi, ale że teraz transport dalszy utrudniony to zatrzymali go u nas, w turmie.
MASZA (śmiejąc się). W lokatorach, jak mówi papasza.
AKSAKOWA. A ona za zarobkiem chodzi, zanim dalej pojadą. Nastręczyła mi ją Awdotja Pawłówna. Jej synka uczy francuskiego.
I. SYBIRSKA DAMA. Blada i smutna.