Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/213

Ta strona została przepisana.

MASZA. Głupost! Polaki potrafią — to i my. Cóż, oni przecież barbary naprzeciw nas... Słuszajtie — mnie rozpowiadali, że oni ruskie dzieci jedli. Czy to prawda?
AKSAKOWA. E... eto wzdor... lepiej tańczmy! Nu! ka? Bukaszka! smirno! (Wszystkie tańczą ze śmiechem, nagle drzwi się otwierają i zjawia się w nich Aksakow).

SCENA PIĄTA.
Ciż sami. — Aksakow. (Aksakow, mężczyzna tłusty, niski z podbródkami — ubrany w mundur i płaszcz mikołajew-ski — mieszanina nadzwyczajnej chytrości, brutalności i siły oczy przenikliwe, uśmiech na pozór dobroduszny — nadzwyczaj inteligentny. — Zatrzymuje się w drzwiach, zrzuca płaszcz tak, że płaszcz pozostaje na scenie — to samo i czapka. Panie nie widzą go, tańczą — on przechodzj przez scenę i mówiąc „Pardons“ wchodzi do swego pokoju. Panie przestają tańczyć cokolwiek zmieszane.
ஐ ஐ

AKSAKOW (u drzwi zwraca się do Aniuczkina). Ja kwam imieju dieło Osip Grygorjewicz! (Wchodzi do swego pokoju, chwila milczenia, kobiety zbliżają się do stołu, Aksakowa zła, nerwowo odrębuje cukier i gryzie).
I. SYBIRSKA DAMA. Piotr Stepanowicz dziś nie w dobrem rozpołożeniu ducha.
AKSAKOWA. On zawsze taki. Jak tylko wejdzie, tak i cała proklamacja i anatomja po łbie bierze. — E to moje nerwy wydzierżać nie mogą. Ze mną może zdiełać się histeryka.