Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/231

Ta strona została przepisana.

SONIA (od fortepjanu). Papasza!... pusti!... ja boję się!... Papasza!
AKSAKÓW. Igraj!... A teraz gdzie twoi znajomi chowają papiery, listy? Co mówią jak się zejdą wieczorami
STAŚ (wsłuchany w grę). Mania gra!
AKSAKÓW. Wczoraj wieczorem co mówili? wiesz... u pani Staniszewskiej... jak się zeszli? co? Stasieczku przypomnij sobie.
STAŚ. A! a!... mówili dużo... mówili dużo... wuj wie — Sybir oddzielić — oderwać...
AKSAKÓW. Odebrać Moskalom.
STAŚ. Tak, odebrać!... (Gwałtowme rzuca się ku Sonji). Maniu siostrzyczko!
SONIA (z dzikim krzykiem). Boh mój! eto warjat! ja bajus! Mameńka! Masza!
AKSAKÓW (usiłując wydrzeć Sonię z rąk Stasia). Małczi nie pugaj!
AKSAKOWA (dobijając się do drzwi naprawo). Odkrojti dwiery... czto eto?
SONIA (wydziera się i biegnie do drzwi). Mamasza ratuji (otwiera drzwi — wpada Aksakowa).
AKSAKÓW. Won! idźcie stąd! won!
STAŚ (przerażony). Puście! nie strzelajcie... mama niewinna... ja sam...
AKSAKOWA. Chodź Sonia, pojedziem do stryja — to nie dom, to piekło!

(Staś wydziera się ku Aksakowej).