Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/248

Ta strona została przepisana.

nogi... Zatamowaliście ruch, ale nie sparaliżowali myśli.
AKSAKÓW. Da... wot... prekrasno. Tak my możemy myśli swoje wymieniać, bo one są wolne i nie skrępowane.
BRODIAGA (do Zdanowskiego cicho). Nie gadaj ty z nim bratiec... ty nie zdzierżysz słów... u ciebie pierwej słowo, potem myśl... nie gadaj ty...
AKSAKÓW (gwałtownie). Makar, nie wolno mówić po cicho.
BRODIAGA. A odkądże to wasze prewo-schoditielstwo trzeba trąbić po pokojach gubernatora? Eto nie politycznie!
AKSAKÓW. Broś!
BRODIAGA. Hospodi! batiuszka — zaczerń rugajesz sia?...
AKSAKÓW (do Zdanowskiego). Tak pan znajduje, że Sybirakom źle pod panowaniem Aleksandra II. i chciałby pan ich oswobodzić?...

(Zdanowski milczy).

AKSAKÓW. Da, niech pan powie swoją myśl, ja panu powiem moją.
BRODIAGA (szybko). Myśl jak ptak,., możno jej dowrolno pióra pofarbować.
AKSAKÓW, Małczi! Niech jednak pan Zdanowski mnie powie, skąd u was taka nagła miłość dla ludu się wzięła? Wy tam w Polsce głów-