Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/25

Ta strona została przepisana.

MATAŁKOWSKA. Te dwa stoliki założyć — jeden dla gości Józi, a drugi dla tego pana, co przy bufecie stoi.
1 DZIEWCZYNA. Proszę pani trzy koniaki. (Matałkowska nalewa cztery).
1 DZIEWCZYNA. Niech pani leje pełne bo goście się gniewają.
MATAŁKOWSKA. Głupiaś — powiedz, żeś po drodze rozlała...
1 DZIEWCZYNA. Czego pani leje cztery?
MATAŁKOWSKA. Jeden dla ciebie.

(Frajman gra Schumana „Warum“).

MATAŁKOWSKA. Czy on oszalał — co on gra? chce mi gości wystraszyć?
BOTKIN. On bardzo smutno gra.
MATAŁKOWSKA. A bo to fiksat — kiedyś podobno dawał koncerty... Wierciołek, powiedz mu, niech wali szambr separe — to się gościom podoba.

SCENA SZÓSTA..
Ciż — Kazimierz Wielhorski, Bogdański.
ஐ ஐ

JÓZIA (biegnąc ku nim). A jesteś pan nareszcie?
KAZIMIERZ. Jak się masz Józiu!
JÓZIA. Dobrze.., myślałeś pan o mnie dziś rano?