nieść tych, co w kałuży łez i krwi własnej bezsilnie toną.
AKSAKÓW. To piękne słowa! Deklamacja... u was w Polsce wszyscy deklamują.
ZDANOWSKI. Milcz pan! — Od Konfederacji Barskiej, od Konstytucji Trzeciego maja, od powstania Kościuszkowskiego, od 12 roku, setki tysięcy nasz przeszło przez wasze sybirskie śniegi. — Policz pan, ile nazwisk polskich wytyczyło trupami drogę sybirskich etapów, a potem mów o naszej deklamacji...
AKSAKÓW. Da no eto źle zrozumiany patrjotyzm.
ZDANOWSKI. Co pan możesz wiedzieć o patrjotyzmie? Pan przecież urodziłeś się już służalcem Groźnych Iwanów, u pana w żyłach płynie wieczne poddaństwo z domieszką kosmopolitycznej cywilizacji! Ale my jesteśmy potomkami wolnych ludzi! My byliśmy Republiką! My jedni w Europie mieliśmy wolność indywidualną.
AKSAKÓW (prędko). I tę wolność chcecie nadać obecnie mieszkańcom Sybiru!
ZDANOWSKI (w uniesieniu). Gdyby nawet! Tu są takie czyste, piękne, wolne — nieskrępowane duchy... Niech i one odetchną swobodnie i jarzmo rządu z siebie zrzucą... Prawda Makar?... Ty dusza Sybiru, ty wolny ptak, nie skrępowany nawet temi łańcuchy, które ci
Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/250
Ta strona została przepisana.