Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/252

Ta strona została przepisana.

AKSAKÓW (podchodzi mu pod oczy). Może niet’ — Jewropę całą chcieli podnieść przeciw nam!
BRODIAGA (cicho do Zdanowskiego). Wstrzymajcie się brate, a to on czort was umyślnie wyzywa...
ZDANOWSKI (głośno). Niech wyzywa, ja mu odpowiem!
AKSAKÓW. Pust’ odpowiadajcie, ja niczego więcej nie chcę. Tak! Tak preidie Europa przeciw nam, a teraz Sybir podnosić. Co? tego wam się zachciało stado warjatów? chytre niewdzięczniki?
ZDANOWSKI (coraz zapalczywiej). Wolności nam się zachciało, lokaju despoty!
AKSAKÓW (coraz forsując). Warjatom i rabusiom wolności nie dają.
ZDANOWSKI (j. w.). Dzikim zwierzętom nie wolno pastwić się nad ludźmi.
AKSAKÓW. Wy sami kraj nam sprzedali.
ZDANOWSKI. Krwią naszą i męczarnią my winę zdrajców zmazali!
AKSAKÓW. Idea! to skomlenie psów! was już nikt nie słyszy.
ZDANOWSKI. Usłyszą nas po wiekach,.. gdy wasz rząd padliną będzie, a na tej padlinie zakwitnie kwiat wolności nie tylko naszej polskiej, ale i ruskiego ludu.,.