Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/265

Ta strona została przepisana.

KINIEWICZ. Nieszczęsny on i nieszczęśni my przez niego!
STANISZEWSKA. Do tej chwili niewiadomo, czy on zabił gubernatora i dieńszczyka. Był przecież razem z Makarym w chwili spełnienia zbrodni.
LIPSKI. Według mnie to ta kanalja Makar zabił gubernatora.
STANISZEWSKA. Nie ręcz za to panie Lipski. Zdanowski był bardzo gwałtowny, czy możesz wiedzieć, czem go Aksaków mógł rozdrażnić i doprowadzić do szału.
KINIEWICZ (zabiera się do zapychania mchem szpar). Powinien był pomnieć o żonie, o dzieciach... (Słychać hałas za drzwiami).
STANISZEWSKA. Nie sądźmy, abyśmy nie byli sądzeni.

SCENA TRZECIA.
Ancypa — Żarski.
ஐ ஐ

ANCYPA. Dobry wieczór pani.
ŻARSKI. Dobry wieczór.
ANCYPA. Był już karauł wieczorny?
STANISZEWSKA. Nie jeszcze! Panie Żarski, zobacz pan swoją pacjentkę.

(Idą do pieca — Staniszewska świeci, Żarski ogląda chorą dziewczynkę).