lej zabłysną inne ognie... To będzie znak! znak, że skrzydła szeleszczą i zrywamy się do lotu. Na znak tych. płonących ogni i ja się zjawię. — Z przeciwnego brzegu przypłyną do nas zebrani już Sybiracy — wtargniemy do miasta — wojsko będzie z nami — w turmie rokosz — wszyscy nasi połączą się z kryminalnymi więźniami i otworzą drzwi turmy.-. Oswobodzimy ich! oswobodzimy z ciemnicy z gnijących kałuż — z agonji ducha i ciała... Wyniesiemy pół trupy na własnych barkach na światło, na życie, na prawo istnienia... Oswobodzimy was z kazamat i katorgi a lud sybirski z wieczystej niewoli! Wstaniemy tumanem krwi i pożogi.
BRODIAGA. Wstaniemy tumanem krwi i pożogi.
STANISZEWSKA. Straszno wzywać Boga do pomocy na takie krwawe dzieło! a przecież słuszna to i święta sprawa!
ŻARSKI (gorąco). Pomścimy się za naszych ztnarłych.
STANISZEWSKA. Nie mścijmy się, lecz starajmy się tylko wywalczyć wolność dla żyjących: Umarli zemsty już nie potrzebują.
BRODIAGA (który nadsłuchiwał). Karauł! (Chwila ogólnego zdrętwienia. Staniszewska odzyskuje pierwsza przytomność).
STANISZEWSKA. Unieście tapczan! pod tapczan! (Ancypa i Żarski unoszą tapczan, Zdanowski kryje się pod tapczan).
Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/285
Ta strona została przepisana.