Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/307

Ta strona została przepisana.

ŻARSKI. Znak! gaście znak! wszystko przepadnie! (Brociiaga spycha Zdanowskiego do wody).
BRODIAGA. Ratuj się bratiec. (Zdejmuje siermięgę, i gasi nią ogień).
ANIUCZKIN. Pojmat’ etu skatinu! (Brodiagę ściąga dwóch sołdatów ze skały i wlecze naprzód sceny). Teraz za tamtym. (Biegnie na brzeg — za nim sołdaci).
TARASOWICZ. Zostają mi się tylko ci. (Zofję — Lipskiego — Kiniewicza — Żarskiego). Pojmat’ ich natychmiast! Starego grafa w kajdany! kobietę zostawić...
ANIUCZKIN. Strzelać — on płynie do przeciwległego brzegu.
II. UNTEROFICER. Wasze wysokobłahorodje — nie słychać plusku wody, on gdzieś siedzi w trzcinie.
ANIUCZKIN. Strzelać w wodę i trzcinę. (Żołnierze strzelają odwróceni od widzów ku wodzie. Cisza).
BRODIAGA (do żołnierzy). Puśćcie bracia... eto ja Makar — wy że z nami, wy nasi!
ANIUCZKIN. Ciemno, nic nie widać... (Tupiąc nogą). Prócz chmury! nie zasłaniać! woni
ZOFJA (klęcząc i składając ręce dziecku, jak do modlitwy). Boże! Boże! nie spędzaj chmur!
ANIUCZKIN. Strzelać jeszcze raz! (Strzały — cisza).