Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/310

Ta strona została przepisana.

Krew za nich oddaję, życie kładę w ofierze, aby rozkuć ich kajdany i w jasność wprowadzić! Oni ze mną! ich dusze i moja to jedno... jeden mamy cel, jedno pragnienie...
ANIUCZKIN. Rozstrzelać!!! (Zdanowski widząc, że unteroficer ustawia żołnierzy w półkole — Wydaje im rozkazy, oni nabijają karabiny — dwóch podchodzi do Zdanowskiego z postronkami i karabinami).
ZDANOWSKI. Co to? wy mnie nie słuchacie? Ależ patrzcie na te ognie... to cały Sybir płonie chęcią wolności i swobody! Słyszycie dzwony, one dzwonią na śmierć carowi, na śmierć despocie, śmierć tyranji! Wolni z wolnymi! Makar! oni nie słuchają... Makar! przemów ty do nich.
ANIUCZKIN (uderzając sołdatów). Skareje skatiny!
MAKAR. Tak do nich mów! pięścią — żelazem...
ZDANOWSKI (wskazując na Aniuczkina). Ku niemu zwróćcie swą broń, jego połóżcie trupem! On wami szarga, on was katuje... niech was się zbudzi — człowiek!....
ANIUCZKIN (kopiąc sołdatów). Skareje zwierzęta!... (Ci rzucają się ku Zdanowskiemu, chwytają go za ręce, rozkrzyżowują, przesuwają przez ręce karabin i przywiązują sznurami ręce).
ZOFJA. Boże! gdzie jesteś! Boże! (Żołnierze ustawiają Zdanowskiego przy ścianie skały