Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/69

Ta strona została przepisana.

MARJA. Cóż to? znów będę czytać rolę mężczyzny?
BOGDAŃSKI. Musi się pani poświęcić Obcy — Kazimierz.
KAZIMIERZ. Dziękuję — dajcie mi coś nie tak abstrakcyjnego...
BOGDAŃSKI. Zamień się ze mną. A teraz goście i młodzież z miasta...
MARTA. Poprosić małych Korbielów... będą grali młodzież z miasta...
BOGDAŃSKI. Uwaga! — czytamy: „Akt I. Dom dra Wrangla. Przed domem dokoła ogród. Poniżej werandy wetknięte w ziemię drzewce od chorągwi. Na prawo w ogrodzie altanka ze stolikiem i stołkami...“
JOZEF. Nie wytrzymam — to ma być po polsku? Altanka ze stolikiem i stołkami? Słyszysz, Marjan?
ANNA. Niech pan się uspokoi.
BOGDAŃSKI (czyta). Ballested, mężczyzna w średnim wieku, odziany w starą kurtkę aksamitną.
MARJAN. To ja!
BOGDAŃSKI (czyta). ...I artystyczny kapelusz z szerokiemi kresami — naciąga linę. Boletta Wrangel.
MARTĄ. To ja!
BOGDAŃSKI (czyta). Wychodzi i niesie