Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VI.djvu/15

Ta strona została przepisana.
AKT PIERWSZY.
Sala jadalna w przeciętnym urzędniczym domu — na środku stół, nad nim wisząca lampa, pod stołem linoleum — na ścianach talerze, imitujące stare fajansy i japońszczyznę. Sofa niby w stylu staroniemieckim — dywaniki na podłodze — przed oknem palma w trzcinowej żardinierce. Półcień — szara godzina — przy oknie, czołem przytulona do szyby stoi Jadwiga. Piękna, młoda, wysmukła, wyraz twarzy smutny, włosy falujące, zaczesane z bezwiednym artyzmem — Prosty flanelowy szlafroczek, przepasany w stanie. Stoi i patrzy przez szybę w zamyśleniu. — Przez otwarte drzwi w głębi widać sypialnię — dwa łóżka zasłane jednakowemi kołdrami, nad niemi święte obrazki — przed niemi dywaniki. Trochę mebli — komoda — toaletka. Z chwilą otwarcia kurtyny sługa z sypialni wynosi pantofle męskie i szlafrok i idzie na lewo do drzwi kuchennych. Uchyla je i mówi).
SCENA PIERWSZA.
SŁUGA — JADWIGA.
ஐ ஐ

SŁUGA. Proszę pana!...
GŁOS RYSKIEWICZA (za sceną). Czego?
SŁUGA. Szlafrok i pantofle.
GŁOS RYSKIEWICZA. Wiem — czego się drzesz. (Sługa czeka pod drzwiami). No!... dawaj!... (drzwi się uchylają, ręka Ryskiewicza ukazuje się i bierze szlafrok i pantofle).