Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VI.djvu/188

Ta strona została przepisana.

1 KOLEGA. Rwęski, mówiłem — a nie Drwęski.
FILO. Niech ci będzie Rwęski, ty

(do drugiego kolegi).

2 KOLEGA. Norymberski.
FILO. To nie jest żadne nazwisko. Nie trzeba w niej budzić podejrzenia, że się poprzezywaliście... Niech będzie Janiszewski.
2 KOLEGA. Zgoda.
FILO. Ty! Jastrzębski.
3 KOLEGA. Możeby jednego hrabiego?
FILO. Nie. Ona zaraz przewącha pismo nosem.
1 KOLEGA. Taka cwana?
FILO. Ho! ho!... Ty — Gwaranc, ty Młodziejewicz, ty
1 KOLEGA. Coś z herbów.
FILO. Ty Pomian, ty
1 KOLEGA. Coś ze zwierząt.
FILO. Ty Wołoski. Ślicznie!...
1 KOLEGA. A ty? Filo — jak się prze zwiesz?
FILO. Ja? — Jaroszewski. Pamiętać! Nie zasypać się. I... wiecie... to przyzwoita dziewczyna! I w drogę mi nie włazić tylko dopomagać — bo ja ją kocham! Cicho! nie brząkać!... idzie!