JADWIGA. Niewiem... może dlatego, że pan jesteś dziś inny, jak wczoraj. Wiem, że pan jesteś impulsywny — że masz pan zmienną naturę — ale dziś dzieli nas coś więcej...
KORSKI. Dziś dzieli nas siła życiowa, która tędy przeszła — najprzód w postaci męża pani, a potem w postaci tej dziewczyny. — Dwie zewnętrzności pełne drobnych myśli i małostkowych lub żywiołowych pragnień. Wytworzyła się dziwna atmosfera duchowa, a kto wie może i... zmysłowa. Ona nas dzieli! —
KORSKI. Wczoraj radziłem pani kompromisy życiowe. Czy pani wie — że ja dziś zgodziłbym się na wiele kompromisów z egzystencją.
JADWIGA. Byleby zachować świeżość wrażeń?
KORSKI (przymykając oczy, oparty o szafę). Odzyskać, jeśli to możliwe... odzyskać choć na chwilę...
JADWIGA. Wczoraj jeszcze wystarczał panu krąg lampy, cisza...
KORSKI (j. w.). Wczoraj... tak! To był człowiek wczorajszy, dzisiejszy ja inny!... a jutrzejszy!...
JADWIGA. Czy nie żądasz rzeczy niemożebnych już dla ciebie do ziszczenia?