Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VII.djvu/101

Ta strona została skorygowana.

BABUNIA. O dawno!
MYSIA. Ale ja już wtedy żyłam?
BABUNIA. Ptaki o tobie jeszcze nie śpiewały — głuptasiu jedna. To było już tak dawno, że nawet ten ksiądz co mi ślub dawał — nie żyje.

(Siada na kanapie).

MYSIA (po chwili). Powiedz babciu jak to ludzie umierają. Ja już dużo widziałam — jak koleją jeżdżą, jak to w teatrze tańczyli, jak się bili na ulicy, że sobą nosy porozbijali a i ślizgawkę też widziałam, ale ja nie wiem jak ludzie umierają.
BABUNIA. Dowiesz się moje dziecko.
MYSIA. A kiedy babciu! kiedy?...
BABUNIA (z westchnieniem). Może bardzo prędko Mysiu!
MYSIA. Ty mi to powiesz, babuniu?
BABUNIA (po chwili). Ja ci nie powiem, ja ci pokażę moje dziecko jak się umiera...
MYSIA (zachwycona). O babciu!
BABUNIA. Tylko ty wtedy będziesz spała moje dziecko, bo starzy ludzie najczęściej umierają nad ranem.

(Zasłania oczy).

MYSIA. To mnie obudzą (po chwili). Ty płaczesz babuniu! Co tobie? Nie płacz. To przezemnie? Mysia była niegrzeczna?...